2011.01.13// D. Pęgiel
W stanie Arizona odnotowano gwałtowny wzrost sprzedaży pistoletów Glock 19, takich samych, jak ten, z którego niedawno strzelał w Tucson 22-letni Jared Loughner. W ataku zginęło sześć osób a kilkanaście zostało rannych, w tym kongresmenka Gabrielle Giffords.
Sprawę poruszył austriacki dziennik
Der Standard, który przytacza relację Grega Wolffa, właściciela dwóch sklepów z bronią w Arizonie. Gazeta przedstawia opinię, że Amerykanie postanowili przezornie zaopatrzyć się w właśnie w ten pistolet, ponieważ obawiają się, iż po zamachu władze mogą wprowadzić ograniczenia dotyczące zakupu broni.

Glock 19
Wolff przyznaje, że po tragicznych wydarzeniu w Tucson liczył się ze znacznym wzrostem zapotrzebowania na pistolety Glock i stosownie się do tego przygotował. Przewidywania sprawdziły się - dwa dni po zamachu sprzedał dwa razy więcej Glocków niż zwykle. Inni handlarze w tym stanie również odnotowali wzrost sprzedaży tego modelu, który u Wolffa kosztuje 499 dolarów.
Federalne Biuro Śledcze (FBI) poinformowało, że 10 stycznia, dwa dni po zamachu, sprzedaż broni krótkiej w stanie Arizona wzrosła o 60%, podczas gdy w skali całych Stanów Zjednoczonych – w porównaniu z 10 stycznia ubiegłego roku – zaledwie o 5%.