2011.03.01// D. Pęgiel
Lider Partii Pracy Ed Miliband przyznał, że jego ugrupowanie podczas swoich rządów nie przewidziało, iż imigracja z państw Europy Centralnej i Wschodniej będzie tak duża i uderzy po kieszeni brytyjską siłę roboczą.
Gabinet Tony'ego Blaira otworzył rynek pracy Wielkiej Brytanii dla obywateli z nowych krajów akcesyjnych w chwili przyjęcia ich do Unii Europejskiej – 1 maja 2004 roku. Na podobny krok zdecydowały się władze Irlandii i Szwecji. Pozostali członkowie "starej" UE wprowadzili w tym zakresie okresy przejściowe.
Strajkujący brytyjscy robotnicy
Zdaniem Milibanda, który został liderem laburzystów po przegranej Gordona Browna w wyborach z maja 2010 roku, ekonomiczni imigranci z nowych państw Unii przyczynili się do powiększenia przepaści między biednymi a zamożnymi warstwami społeczeństwa Wielkiej Brytanii.
-
Z interakcji między dużą migracją z nowych państw Unii Europejskiej a elastycznym, brytyjskim rynkiem pracy wynikła oddolna presja na płace - stwierdził Miliband, zaznaczając zarazem, że nie chce wprowadzenia ograniczeń w dostępie do brytyjskiego rynku pracy dla imigrantów z Europy Centralnej i Wschodniej. Obecnie pewnym ograniczeniom podlegają jedynie Bułgarzy i Rumunii.