2013.10.26// S. Sikorska
W zamierzchłych czasach, kiedy jeszcze liczba użytkowników Facebooka była ograniczona, o tym, czy firma pożyczkowa zdecyduje się udzielić nam kredytu decydowała tzw. wiarygodność finansowa. Ustalano ją na podstawie naszych miesięcznych dochodów, historii zadłużeń, stabilności naszego zatrudnienia. W czasach, kiedy nowe technologie pojawiają się w każdej możliwej dziedzinie życia, do lamusa przechodzą te przestarzałe metody wyliczania zdolności kredytowej. Dzisiaj coraz więcej do powiedzenia ma np. nasza aktywność na Facebooku.
Co ma Facebook do szans na pożyczkę? Okazuje się, że całkiem sporo. Na rynku finansowym istnieją już firmy określające naszą zdolność kredytową na podstawie informacji, które zawarliśmy na swoim koncie. Do stosowania takich praktyk oficjalnie przyznaje się kredito24.pl. W momencie, w którym logujemy się do Facebooka ze strony należącej do firmy i udostępniamy swoje dane, specjalnie opracowany algorytm dokładnie analizuje nasz profil. W dalszej kolejności następuje jego porównanie do profili wcześniejszych klientów. Taka metoda pozwala ustalić, czy osoby o podobnych kontach terminowo spłacały zadłużenie.
Podczas weryfikacji klienta, pod uwagę bierze się m.in. znajdujące się na jego profilu informacje o wykształceniu i zatrudnieniu. Aby mieć pewność, że firma nie ma do czynienia z oszustem, może też porównać dane osobowe z wniosku o pożyczkę z tymi, które znajdują się na profilu. Poza tym, liczy się ilość posiadanych znajomych. Dobrze, jeśli znajdują się wśród nich koledzy z pracy. Algorytm analizuje także treść wpisów. Ważna jest przy tym nasza ogólna aktywność na portalu. Im więcej jest „polubień”, postów i znajomych, tym lepiej to o nas świadczy. Niektóre źródła podają także, że algorytm analizuje zdjęcia, jednak te informacje nie zostały potwierdzone przez żadną z firm pożyczkowych.
Według ekspertów, liczba firm wykorzystujących profile na Facebooku do sprawdzenia wiarygodności finansowej klienta będzie się zwiększała. Podobne praktyki zaczną w końcu stosować również banki. Jak na razie, wygląda to dość korzystnie dla pożyczkobiorcy, ponieważ za skorzystanie z opcji facebookowego sprawdzenia wiarygodności, obniżana jest ogólna cena usług. A co z klientami, którzy nie mają konta na FB? Cóż, wraz z dalszym postępem, ich wiarygodność będzie zapewne notorycznie spadała.