2011.04.14// D. Pęgiel
Zdaniem tygodnika "Spiegel" szef dyplomacji Niemiec Guido Westerwelle w zamian za zwolnienie dwóch niemieckich dziennikarzy zgodził się pomóc Iranowi sprzedawać ropę.
Zwolnienie Marcusa Hellwiga i Jensa Kocha do tej pory uznawano za jeden z niewielu sukcesów Westerwellego.
Dziennikarze pracujący dla tabloidu "Bild" zostali zatrzymani pod koniec ubiegłego roku, gdy na północy Iranu próbowali zrobić wywiad z synem Sakineh Mohammad Aschtiani, która została skazana na ukamienowanie za rzekome cudzołóstwo.
Ropa naftowa
Teheran zarzucił Niemcom szpiegostwo, za co w Islamskiej Republice grozi kara śmierci. W połowie lutego w irańskiej stolicy pojawił się Westerwelle i na pokładzie rządowego samolotu wywiózł reporterów. Niemiecka dyplomacja oświadczyła, że dziennikarze zostali zwolnieni dzięki osobistemu wstawiennictwu ministra, który w chwale powrócił do ojczyzny.
Guido Westerwelle
Zdaniem tygodnika "Spiegel" sprawa została rozwiązana w inny sposób. Gazeta, powołując się na depesze dyplomatyczne, twierdzi, że niemiecki polityk i prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad porozumieli się w sprawie pomocy Niemiec w sprzedaży irańskiej ropy do Indii. Nowe Delhi nie mogło kupować irańskiego surowca bez pośredników z powodu nacisków Stanów Zjednoczonych, którym zależało na zerwaniu indyjskich kontraktów gospodarczych z Teheranem.
Mahmud Ahmadineżad
Angela Merkel
Mahmud Ahmadineżad
Indie i Iran zaproponowały, że 9 mld USD należności za irańską ropę zostanie zdeponowanych na koncie w niemieckim banku centralnym. Następnie pieniądze miałyby trafić do zarejestrowanego w Hamburgu Europejsko-Irańskiego Banku Handlowego, a stamtąd do Teheranu.
Po wpłaceniu przez Hindusów pierwszej transzy pieniędzy na konto w Bundesbanku u Angeli Merkel interweniowali Amerykanie i Izraelczycy. Niemiecka kanclerz kazała przekazać ambasadorowi Indii, że jego kraj musi poszukać nowego pośrednika. Tymczasem miemieckie MSZ stanowczo zaprzecza, iż istnieje jakikolwiek związek między zwolnieniem dziennikarzy a handlem irańską ropą.