2011.01.16// D. Pęgiel
Z ustaleń tygodnika
Wprost wynika, iż członek komisji badającej katastrofę smoleńską uczestniczył w fałszowaniu dokumentów i wyłudzaniu środków z armii. Były pilot 36. specpułku został za to skazany, ale wyrok się zatarł.
Gazeta donosi, że proceder trwał przez wiele lat. Ponad 30 żołnierzy prawomocnie skazano, a prawie 50 postawiono zarzuty, jednak prokuratura umorzyła ich śledztwa. Oficerowie zamieszani w ten przekręt określali siebie mianem
klubu z Ostroroga. Nazwa wzięła się od ulicy Ostroroga, na której znajduje się warszawska siedziba Żandarmerii Wojskowej.

Członek komisji badającej katastrofę smoleńską...

...uczestniczył w fałszowaniu dokumentów...

...i wyłudzaniu środków z armii
Okazuje się, że jeden ze skazanych zasiada w komisji badającej katastrofę smoleńską. W wyniku jego działalności z pułku wyprowadzono około 25 tysięcy złotych. Sąd uznał, że posługiwał się dziewięcioma fałszywymi fakturami, jednak odstąpił od wymierzenia kary i kazał mu wpłacić 3,5 tys. zł na cele charytatywne. Dziś skazanie jest już zatarte. Prof. Piotr Kruszyński stwierdził na łamach
Wprost, że
za coś takiego zwykły Kowalski dostałby wyrok w zawieszeniu albo nawet poszedłby siedzieć.
Pułk oszukiwano na dwa sposoby: poprzez zawyżanie cen na fakturach wystawianych przez zagraniczne hotele lub fabrykowanie rachunków za drogie noclegi, z których tak naprawdę nie korzystano – piloci spali w natowskiej bazie, tańszym hotelu lub samolocie.
Tygodnik informuje, że księgowi pułku przyjmowali wszystko:
faktury wypisane odręcznie na papierze promocyjnym, dołączanym do planów miasta, przerobione kwity z opłacenia taksy klimatycznej, rachunki za hotele nieistniejące lub nieczynne, a nawet dokumenty z błędami ortograficznymi.