2013.04.09// D. Pęgiel
W Wielkiej Brytanii pracownicy coraz częściej pracują na kontraktach zerowych, w ramach których nie płaci się m.in. za urlopy czy chorobowe. Kolejnymi sektorami, gdzie tego typu umowy cieszą się sporą popularnością są: branża medyczna, oświata oraz media – czytamy na portalu wyborcza.biz.
Zatrudnieni na tak zwanych „zero hours” otrzymują pieniądze za przepracowane godziny. Nie są natomiast wynagradzani za przestoje, okresy urlopowe oraz zwolnienia chorobowe. Ponadto nie mają prawa do świadczeń i odpraw. Wcześniej tego typu umowy stosowano przy pracach niewymagających kwalifikacji – przede wszystkim w handlu detalicznym, hotelarstwie czy cateringu. Ostatni coraz częściej stosowane są również w innych sektorach. W sumie na kontrakty zerowe zatrudnia blisko 25% brytyjskich pracodawców.
W Wielkiej Brytanii...
...pracownicy coraz częściej pracują...
...na kontraktach zerowych
Opinie w sprawie tych umów są podzielone. Krytycy twierdzą, iż powodują one instrumentalne podejście do pracownika. Z kolei zwolennicy wskazują, że dla niektórych może to być jedyna szansa utrzymania się na rynku pracy.
Z danych oficjalnego przeglądu rynku pracy Labour Force Survey wynika, że w poprzednim roku liczba tych umów wzrosła średnio o 25%. Natomiast w ostatnich latach zanotowano skok o 150%. Według Narodowego Urzędu Statystycznego (ONS) liczba zatrudnionych na kontraktach zerowych wynosiła pod koniec 2012 roku 200 tysięcy pracowników. W 2005 roku było to 55 tysięcy. Na brytyjskim rynku pracy aktywnych jest prawie 30 milionów osób.