Nieruchomości w Grecji i Hiszpanii oblegane przez inwestorów

Kryzys jaki dopadł Grecję i Hiszpanię znakomicie wykorzystują inwestorzy, którzy w bardzo niskich cenach kupują luksusowe wille na Półwyspie Bałkańskim. Business Insider powołując się na niemiecki Der Tagessspiegel donosi, iż pośrednicy nieruchomości w tych państwach przeżywają prawdziwe oblężenie. Jedna z agencji poinformowała, że w tym roku sprzedała już dwa razy więcej działek i domów na wyspie Rodos niż w 2011 roku. Ceny nieruchomości w Grecji spadły o 20 proc. w Atenach, o 25,7 proc. , a w Salonikach i o 17,8 proc. Domy wystawione na sprzedaż są obecnie warte ułamki tego, co przed kryzysem. Eksperci nie mają wątpliwości, że ceny będą ciągle spadać w dół, gdyż deweloperzy są zdesperowani do tego, aby je sprzedać.

Jeśli chodzi o Hiszpanię tam ceny spadły nawet o 30 proc. w porównaniu z 2008 rokiem i bardzo długo nie pójdą w górę. Przed kryzysem była zbyt duża podaż, zbyt łatwy dostęp do kredytowania i zawyżonych cen nieruchomości. Inwestorzy muszą się mieć jednak na baczności. Jednym z zagrożeń jest brak płynności na rynku.

„Oczywiście prawdą jest, że w Grecji i Hiszpanii można upolować świetne nieruchomościowe przeceny. Jednak nabywcy, którzy liczą na szybkie zyski, mogą się rozczarować. Ceny nieruchomości w tych krajach będą nadal spadać, a rynek nieruchomości może odżyć dopiero po kilku latach. Dlatego tak ważne jest długoterminowe spojrzenie na nabywaną nieruchomość” - komentuje Nick Marr, ekspert Homes Go Fast, firmy pośredniczącej w sprzedaży zagranicznych nieruchomości.