2011.11.23// D. Pęgiel
"Rzeczpospolita" informuje, iż potwierdzają się przypuszczenia prywatnych uczelni, jakoby szkoły publiczne mogły korzystać z budżetowych dotacji w celu zaniżania czesnych na studiach płatnych.
Przeczytaj także: Coraz więcej bezrobotnych z wyższym wykształceniem » W wyniku coraz większej rywalizacji o studenta płacącego za naukę, niektóre uczelnie publiczne decydują się wykorzystać dotacje z budżetu państwa na studentów dziennych, by częściowo pokryć koszty prowadzenia edukacji zaocznej i wieczorowej. Dzięki takim zabiegom mogą zaniżać czesne i w ten sposób przyciągać chętnych.

Uczelnie publiczne...

...w nieuczciwy sposób...

...walczą o studentów
Takie podejrzenia zgłaszały uczelnie niepubliczne. Informowały one Ministerstwo Edukacji Narodowej, że w dobie narastającego niżu demograficznego nie mogą konkurować o płatnych z studentów z uczelniami publicznymi, które postępują w ten sposób.
Przeczytaj także: Studenci stracą stypendia » Sprawą zajęła się Najwyższa Izba Kontroli, która sprawdziła 38 uczelni. Rezultaty inspekcji potwierdziły obawy szkół niepublicznych. Okazało się, że w 74% badanych uczelniach publicznych zabrakło wyodrębnionej ewidencji środków wykorzystywanych na kształcenie odpłatne i nieodpłatne. Dlatego istnieje prawdopodobieństwo, że część dotacji budżetowych przeznaczonych tylko na studia nieodpłatne, przekazana została również na studia płatne. Od 2013 roku uczelnie będą musiały wykazać na co przeznaczają dotację.