2012.01.05// D. Pęgiel
Od 2009 roku Ronald Ball nie kupił napoju Mountain Dew i zaznacza, że już nigdy tego nie zrobi. Decyzja Amerykanina motywowana jest mysim truchłem, które znalazł w puszce tego produktu. Dodatkowo rzekomy poszkodowany z powodu tego nieciekawego odkrycia pozwał PepsiCo i zażądał 50 tysięcy dolarów odszkodowania. Jako dowód przesłał do siedziby firmy zdechłą mysz - czytamy na portalu Dailymail.co.uk.
Pewien Amerykanin chce...
...odszkodowania za mysz...
...w napoju Mountain Dew
Przed sądem koncern podważył zeznania Ronalda Balla, przytaczając opinie eksperta. Stwierdził on, że kwas używany do produkcji napoju przemieniłby gryzonia w ''galaretowatą substancję'' zanim puszka znalazłaby się w sklepie.
Specjalista podkreślił także, że jako dodatkowy środek rozmiękczający mógłby zadziałać inny składnik Mountain Dew: bromowany olej roślinny. Na Starym Kontynencie i w Japonii stosowanie tej substancji w napojach jest zabronione. Natomiast w Stanach Zjednoczonych dopuszcza się ją w niewielkich ilościach.
Zdaniem komentatorów rzekomemu poszkodowanemu przez koncern trudno będzie zbić takie argumenty. Tym bardziej, że firma pozbyła się głównego dowodu - myszy, która miała utopić się w napoju Mountain Dew.
Przy okazji warto pokrótce wspomnieć historię tego bezalkoholowego trunku o smaku cytrusowym. Wynaleziono go w Marion (stan Wirginia) w 1948 roku. Tego samego roku został po raz pierwszy sprzedany w Knoxville (stan Tennessee). W Polsce Mountain Dew można kupić od 2002 roku.
W jego skład wchodzą m.in. woda, cukier, kwas cytrynowy (regulator kwasowości), cytrynian sodu (regulator kwasowości), benzoesan sodu (substancja konserwująca), kofeina, guma arabska (stabilizator) czy kwas askorbinowy (przeciwutleniacz).