2011.06.11// D. Pęgiel
Przedstawiciel niemieckiego rządu oznajmił, że kanclerz Angela Merkel żąda od General Motors wyjaśnień w sprawie przyszłości Opla po opublikowanych w bieżącym tygodniu doniesieniach, jakoby amerykański koncern planował sprzedaż swych europejskich zakładów. Rzecznik Steffen Seibert zaznaczył, że Merkel "czuje znaczną empatię wobec pracowników Opla, którzy popadli w stan niepewności w następstwie tego rodzaju pogłosek" – informuje PAP na łamach portalu Wprost.pl.
Zdaniem mediów...
...Opel może trafić...
...w ręce Chińczyków
Zdaniem niemieckich mediów wśród potencjalnych nabywców Opla są chińskie przedsiębiorstwa motoryzacyjne oraz Volkswagen. Według Seiberta kanclerz zirytował brak odpowiedzi General Motors na pogłoski o możliwej sprzedaży. Koncern nie skontaktował się w tej sprawie także z urzędem kanclerskim i ministerstwem gospodarki.
Amerykanie zaniechali sprzedaży Opla w 2009 roku i podjęli surową restrukturyzację spółki w celu wprowadzenia jej do strefy zysku - choć w roku ubiegłym przyniosła 1,6 mld dolarów strat. Tymczasem – jak informuje serwis internetowy "Die Welt" – występująca ostatnio jako oferent zakupu chińska spółka Beijing Automotive Industry Holding Co (BAIC) nawiązała kontakt z zarządem General Motors.
Prezes BAIC Wang Dazong, który przepracował w GM jako inżynier 20 lat, przyznał, że jego firma zamierza rozszerzyć działalność poza macierzysty rynek. Nieoficjalnie wiadomo, że prezes GM Daniel Akerson jest niezadowolony z niezdolności Opla do wyjścia ze strefy strat i rozważa różne opcje w sprawie tego, co zrobić ze spółką – czytamy na Wprost.pl.