Premier Donald Tusk zaprosił przedstawicieli związków zawodowych ze Stoczni Gdańsk na publiczną debatę. Zaplanowana na dzisiaj dyskusja premiera ze związkowcami ma rozpocząć się na Politechnice Gdańskiej o 20:15. Transmisję zapowiada miedzy innymi program pierwszy Telewizji Polskiej. Jeżeli się odbędzie...
W Stoczni Gdańskiej działają 4 związki zawodowe. Premier zaprosił na rozmowy przed kamerami 7 ich przedstawicieli:
- 3 osoby z NSZZ Solidarność Stoczni Gdańsk
- 2 osoby Zakładowego Związku Zawodowego Pracowników Stoczni Gdańsk
- 1 osobę ze Związku Zawodowego Inżynierów i Techników Stoczni Gdańsk
- 1 osobę ze Związku Zawodowego Okrętowiec
Związkowcy mają oczywiście zastrzeżenia. Po pierwsze nie zgadzają się, by rząd wybierał z kim odbędzie się spotkanie. -
Tylko Solidarność i OPZZ utworzyły komitet protestacyjny i są reprezentatywne dla załogi, bo zrzeszają 90 procent załogi. Pozostałe dwa związki zawodowe mają marginalne znaczenie - argumentował przewodniczący komisji międzyzakładowej
Solidarność Stoczni Gdańsk Roman Gałęzewski w wypowiedzi dla TVPInfo. Dodał:
jeśli strona rządowa zaprosi przedstawicieli wszystkich związków, to dziękujemy.
Pozostałe dwa związki uważane są przez OPZZ i NSZZ za
przybudówkę Platformy Obywatelskiej.
Sprawa Stoczni Gdańskiej jest obecnie najistotniejszym elementem kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Przegranie na tym froncie oznacza bowiem oddanie głosów Prawu i Sprawiedliwości. Ponieważ to PiS podgrzewa atmosferę wokół stoczni, podkreśla w swoich
spotach i wypowiedziach, że rząd Platformy nie robi nic by ratować polskie stocznie.
Do niedawna premier nie miał zbyt wiele do powiedzenia w tym temacie. Unikał spotkań ze stoczniowcami. Przedstawicieli związków zawodowych koczujących w biurach PO usuwała policja. Ze strachu przed manifestacją stoczniowców przeniósł część obchodów 20 rocznicy pierwszych wolnych wyborów parlamentarnych z Gdańska do Krakowa. Przez co od ponad tygodnia forsowana jest w mediach teoria stoczniowców, że Polska jest w Gdańsku a nie w Krakowie.
Na szczęście planowanym tematem dzisiejszej debaty nie jest geografia lecz sytuacja przemysłu stoczniowego oraz bieżące wydarzenia społeczno - gospodarcze. Trudno jednak przewidzieć jaki będzie jej poziom, skoro oba zagadnienia są inaczej rozumiane przez związkowców a inaczej przez premiera.
Na pewno Tusk nie omieszka uświadomić oponentów i widzów, że dwie stocznie mają już swoich inwestorów.
United International Trust wygrał przetargi na kluczowe aktywa Stoczni Szczecińskiej Nowa i Stoczni Gdańsk - poinformował w ubiegłym tygodniu podczas konferencji prasowej minister skarbu Aleksander Grad. Inwestor wyraził chęć i gotowość budowania statków w stoczniach.
W Gdyni w ramach 31 ogłoszonych przetargów na składniki majątkowe stoczni, 25 zostało sprzedanych. Pozostałe aktywa zostaną sprzedane na drodze aukcji 21 maja - podała Agencja Rozwoju Przemysłu . W ramach przeprowadzonego przetargu, majątek został sprzedany za kwotę około 288 mln zł. W ogłoszeniu o przetargu wyceniono je na nie mniej niż 400 mln zł.
Pierwotna wycena nieruchomości Stoczni Szczecińskiej Nowa wynosiła 100 mln zł. W ramach przeprowadzonego przetargu, majątek został wylicytowany na kwotę 161 mln zł. Pozostałe do sprzedaży aktywa, czyli 1 z wystawionych do sprzedaży 11 elementów majątku, zostaną sprzedane w drodze aukcji 26 maja.
Jednak silny argument o znalezieniu inwestora i kontynuowaniu produkcji już został zbity przez kancelarię prezydenta. Ryszard Bugaj doradca prezydenta, w wypowiedzi dla Telewizji Polskiej poinformował, że główny inwestor obu stoczni zarejestrowany jest w raju podatkowym i nic o tej firmie nie wiadomo...
Jeżeli do debaty dojdzie, zapowiada się ciekawa wymiana ciosów.