2011.03.27// D. Pęgiel
Już za kilkanaście dni w Warszawie odbędzie się Kongres Prawicy, na którym pierwsze skrzypce będzie grać nowa partia UPR Wolność i Praworządność. Jej szefem jest ikona konserwatywnego liberalizmu w Polsce - Janusz Korwin-Mikke, polityk wzbudzający niemałe kontrowersje. Zapowiada on, że ugrupowanie otwarte jest dla wszystkich, poza obecnymi politykami, których miejsce jest
w więzieniu.
Janusz Korwin-Mikke
O planach nowej partii Korwin-Mikke poinformował wczoraj w Łodzi. Według niego ugrupowanie powinno wkrótce zostać zarejestrowane. -
Jak sama nazwa mówi, jest to połączenie Unii Polityki Realnej z partią Wolność i Praworządność, a program nowego ugrupowania będzie unowocześniony. Nie będziemy już żądać np. zawodowego wojska, bo jest – oznajmił szef UPR Wolność i Praworządność.
Ankieta: Czy partia UPR Wolność i Praworządność ma szanse stać się znaczną siłą polskiej prawicy?
-
Tworzymy partię idącą do wyborów opartą nie tylko o UPR oraz Wolność i Praworządność, ale także o szerokie środowiska. Dopuszczamy zarówno anarchistów, ale nie anarchosyndykalistów, jak i narodowców, ale nie narodowych socjalistów. Czyli bardzo szeroki front z wyłączeniem całego "socjalu". Kto mówi o socjalizmie, to na tę salę wpuszczany nie będzie – stwierdził Korwin-Mikke.
Przyznał także, że bez znaczenia jest, czy w nowej partii znajdą się środowiska katolickie, czy antykatolickie. -
Tak jak Front Narodowy we Francji chcemy połączyć różne grupy – mówił. Jednocześnie Korwin-Mikke podkreślił, że nie ma w niej miejsca dla polityków z rządzących obecnie w Sejmie partii politycznych. -
Miejsce tych ludzi jest w kryminale, a nie w parlamencie oznajmił.