Inwestowanie na giełdzie sposobem na życie

Ogólnopolskie Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych przeprowadziło ciekawą ankietę, pośród osób inwestujących na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Z badań wynika, że choć mijający rok nie był zbyt łaskawy dla giełdowych graczy, to aż 6,3 % ankietowanych wskazuje giełdę, jako główne źródło swojego utrzymania. To tylko niewiele mniej, wobec roku 2008 r., gdzie analogiczny wskaźnik wyniósł 7,6 %.

Na podstawie danych zebranych do ankiet obliczono, że przeciętny inwestor w roku 2009, odnotował niewielką, ale jednak stratę, średnio na poziomie 1,2 %. To kiepski wynik, biorąc pod uwagę rok ubiegły, gdzie przeciętnie udawało się wypracować zysk, sięgający 24 % zainwestowanego kapitału.

Komputer i internet to postawowe narzędzie pracy inwestora

Przeciętnym giełdowym graczem, jak podali ankietowani, jest mężczyzna z wykształceniem wyższym w przedziale wiekowym od 26 do 35 lat. Pośród osób, utrzymujących się głównie przy pomocy spekulacji giełdowych, największy odsetek stanowią inwestujący co najmniej 500 tyś. zł. w akcje giełdowych spółek. Niewiele ponad 30 % z nich deklaruje, że poza grą na giełdzie, nie zarobkuje już dodatkowo w żaden inny sposób.

Jeszcze przed rokiem, gdy inwestowanie na GPW wydawało się znacznie pewniejszą lokatą, ponad 6,8 % ankietowanych deklarowało zaangażowanie kapitału własnego w akcje na sumę przewyższającą 500 tyś. zł. Teraz odsetek ten zmalał do 4,3 %. I trudno się dziwić - tegoroczna przecena akcji spółek giełdowych, dotkliwie zmniejszyła wartość majątku inwestorów.
Przeczytaj także: Ogromny sukces emisji PGE S.A. »Z badań wynika, że tylko nieznaczny wzrost liczby giełdowych graczy, odnotowano pośród osób inwestujących na giełdzie od 10 do 50 tyś zł. oraz poniżej 10 tyś zł. Niewielu jest inwestorów z wieloletnim doświadczeniem giełdowym – tylko 5 % z nich deklaruje dłuższy niż 15 letni staż. Największy odsetek graczy przyciągnął do inwestowania na giełdzie początek hossy z roku 2003. Aż 63 % ankietowanych oświadczyło, że na giełdzie inwestuje swoje oszczędności od około 5 lat.

Ostatnio bardzo modne stają się profesjonalne szkolenia giełdowe, skierowane do początkujących osób i pozwalające im na zapoznanie się z podstawowymi technikami inwestycyjnymi. Uczą m.in. jak potencjalnie zarabiać na spadkach i wzrostach indeksów, jak przewidywać kierunek rynku.

To czego nie pokażą już statystyki, ani nie nauczymy się na specjalistycznym kursie, podpowiada zwykle zdrowy rozsądek. Nie zarobimy na giełdzie, jeśli oprócz zgromadzonego kapitału, doświadczenia i wiedzy, zabraknie czegoś jeszcze… mocnych nerwów i dobrego instynktu.