2010.12.31// D. Pęgiel
W Internecie kwitnie handel punktami karnymi za wykroczenia drogowe – donosi
Rzeczpospolita. Cena za jedno
oczko wynosi od 100 do 150 zł. Znaleźć można zarówno oferty kupna, jak i sprzedaży. Proceder jest możliwy dzięki słabej jakości fotografii wykonywanych przez fotoradary.
Zdesperowani kierowcy ze zbyt dużą ilością punktów karnych, których każdy kolejny może pozbawić prawa jazdy, szukają chętnych, gotowych zaświadczyć, że to oni kierowali pojazdem w chwili popełnienia wykroczenia i przyjmą na siebie należną karę. Właściciel pojazdu oświadcza jedynie, że wskazanej osobie pożyczył wówczas wehikuł.
Słaba jakość...
...zdjęć umożliwia handel...
...punktami karnymi
Osoby, które decydują się przyjąć na siebie cudze punkty karne, często same w ogóle nie użytkują samochodu. Istnieją również tacy, którzy zrobili sobie z tego procederu biznes. Zbierają dużą ilość punktów – nie przekraczając 24, dopuszczalnej granicy – później zjawiają się na policyjnym szkoleniu, dzięki czemu odejmuje im się z konta 6
oczek. Koszt szkolenie to 300 zł – można ich zrobić więcej.
Jeśli nawet policja ma uzasadnione podejrzenia, ciężko na podstawie niewyraźnego zdjęcia udowodnić oszustwo. Tym bardziej, że w niektórych internetowych ofertach pojawiają się rysopisy, które powodują, że cały zabieg staje się jeszcze bardziej wiarygodny.
Gdy prokuraturze uda się udowodnić przekręt, sama
podmiana sprawcy może być uznana jako składanie fałszywych zeznań lub wyłudzanie poświadczenia nieprawdy. Natomiast fakt publikowania w sieci ogłoszeń dotyczących handlu punktami karnymi może zostać potraktowana jako publiczne nawoływanie do popełnienia przestępstwa