2012.09.09// P. Rączka
Social Leading, czyli kredyt społecznościowy, staje się coraz bardziej popularny w internecie. Na portalach i serwisach zajmującymi się tego typu pożyczkami rejestruje się coraz więcej osób.
- Liczba użytkowników stale się powiększa. Nie notujemy prawie w ogóle rezygnacji - zauważa Tomasz Bobrowski, PR manager Kokos.pl. Tylko na tym portalu w ciągu miesiąca użytkownicy pożyczyli sobie od 1,5 do 2 mln zł.
Ludzie coraz chętniej sięgają w ten sposób po pieniądze, gdyż ciągle rosną wymagania banków.
- Instytucje finansowe zmniejszają akcję kredytową, a pożyczki społecznościowe stają się alternatywą, i to nie tak drogą jak inne źródła finansowania - mówi Małgorzata Malitowska z Zakra.pl.
Oprocentowanie kredyty waha się od 5 do 25 proc. i najczęściej zależne jest głównie od historii spłacania wcześniejszych długów klienta. Nowe osoby mogą brać maksymalnie 1 000 złoty kredytu i jeśli spłata przebiegnie bezproblemowo, wtedy można starać się o wyższą pożyczkę. Ideą pożyczek udzielanych w sieci jest przekazywanie środków pomiędzy zarejestrowanymi użytkownikami.
- Nie my udzielamy tych pożyczek, ale ludzie sobie wzajemnie. Kokos.pl to jedynie miejsce, które pozwala spotkać się dwóm stronom: osobom, które potrzebują pieniędzy, i ludziom, którzy je mają i chcą zainwestować - mówi Bobrowski. Wszystko odbywa się na podstawie elektronicznej umowy pożyczki, która jest wiążącym dokumentem.