Prezydent wyraził niezadowolenie z faktu, że o pożarze w Kamieniu Pomorskim dowiedział się z telewizji. Jak powiedział -
Po żałobie narodowej, po świętach, przystąpimy do tego, żeby niektóre sprawy rozliczyć, także związane z tempem informowania organów państwa o tego rodzaju zdarzeniach - zaznaczył.
Prezydent pytany czego konkretnie dotyczą zastrzeżenia odparł, że do czwartku (do zakończenia żałoby narodowej) nic nie będzie mówił.
Rzecznik prasowy rządu, Paweł Graś, w wypowiedzi dla Telewizji Polskiej wyjasnił, że nie bardzo wie co głowa państwa może mieć na myśli. -
Pan prezydent jest informowany na bieżąco o wszelkich wydarzeniach dotyczących bezpieczeństwa państwa czy zagrożenia terrorystycznego - zapewnił.
- Powiem szczerze i brutalnie: żeby być poinformowanym o tego typu wydarzeniu wystarczy włączyć telewizor, dlatego, że te informacje, którymi dysponuje w takich sytuacjach administracja praktycznie nie różnią się od tego czym dysponują dziennikarze - mówił Graś.
Przeczytaj także: Kaczyński kontra Schetyna: kto da więcej pieniędzy ofiarom pożaru? »