2012.08.05// P. Rączka
Lipiec okazał się najgorszym miesiącem od pięciu lat, dla sprzedawców nowych aut. Liczba ich rejestracji w Polsce zmalała aż o 10 proc. W ubiegłym miesiącu zarejestrowano tylko 20 656 nowych pojazdów. Już w czerwcu liczba rejestracji zmniejszyła się o niemal 6 proc., w stosunku do zeszłego roku. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że rynek motoryzacyjny w Polsce dopada kryzys - eksperci także nie pozostawiają wątpliwości.
- Sam fakt spadku w porównaniu do czerwca jest zjawiskiem normalnym, związanym z sezonowością sprzedaży. Jednak spadek w stosunku do lipca ubiegłego roku o niemal 10 proc. to oznaka kryzysu. Coraz liczniejsze sygnały o spowolnieniu gospodarczym Polski dają podstawy do obaw o kondycję polskich przedsiębiorstw w drugiej połowie roku, a co się z tym wiąże - o ich możliwości wymiany floty i zakupu samochodów. A to przecież przedsiębiorcy stanowią w tym roku siłę napędową rynku motoryzacyjnego. Na klienta indywidualnego nie ma dziś co liczyć - powiedział szefa Samara, Wojciech Drzewiecki.
Liderem rynku pozostała Skoda, choć jej sprzedaż zmalała o jedną szóstą w stosunku do zeszłego roku. Najgorszą sytuację ma Fiat, bowiem samochody tej marki schodziły aż o 52 proc. wolniej niż w lipcu niż w 2011 roku. Również popularność tych auto spadła aż o 10 proc. Z innymi topowymi markami sytuacja wcale nie wygląda lepiej - rejestracje aut Forda zmalały prawie o połowę, a Renault o 42 proc.
Największą popularnością cieszą się auta koreańskich firm - wzrost zanotowały Hyundai (o 25 proc.) i Kia (o 21 proc.). Dobrze mają się również Toyoty (niemal 22 proc.) i VW (prawie 10 proc.).