2013.11.06// S. Sikorska
Jeśli myślisz, że w dzisiejszych czasach piraci to tylko bohaterowie filmów i książek przygodowych, to jesteś w dużym błędzie. Co prawda, nie noszą charakterystycznych kapeluszy, nie mają drewnianych nóg ani przepasek na oku, jednak wciąż potrafią szybko się bogacić. Na porwania statków dla okupu coraz częściej decydują się mieszkańcy Etiopii, Kenii czy Dżibuti, jednak prym w tej kwestii wiodą piraci z Somalii. Zazwyczaj młodzi, przeciętnie ubrani, dobrze uzbrojeni i poruszający się szybkimi motorówkami - to właśnie oni najczęściej dopuszczają się porwań statków i to oni najwięcej na tym zarabiają. Działają głównie na wodach Oceanu Indyjskiego, skupiając się na należącym do zbiornika Morzu Arabskim i Zatoce Adeńskiej. To tam zmuszają statki do zaprzestania dalszego rejsu, ostrzeliwując je z broni palnej lub wrzucając na nie granaty. Następnie wdzierają się na pokład, biorą zakładników i oczekują na wypłacenie żądanej kwoty.
Współcześni piraci...
...znacznie różnią się...
...od tych znanych z opowieści
Według szacunków przedstawianych przez Organizację Narodów Zjednoczonych, na przestrzeni 7 lat piratom z Somalii udało się zarobić, co najmniej 330 milionów dolarów. Inne informacje wskazują, że w latach 2005-2012 zarobili oni na okupach nawet 413 milionów dolarów. Dane te zbliżone są do wyliczeń Banku Światowego, który oszacował, że rocznie piraci inkasują minimum 50 milionów dolarów. Z największych zysków przestępcy działający na wodach Oceanu Indyjskiego cieszyli się w 2011r., gdy w ciągu zaledwie 12 miesięcy otrzymali okupy o łącznej wartości 170 milionów dolarów. Jak przyznaje szef Biura ds. Narkotyków i Przestępczości ONZ, najniższe stawki okupu to ok. 5 milionów dolarów, jednak za uwolnienie większych okrętów, trzeba też więcej zapłacić. Dodatkowo, w ostatnich latach kwoty te stale wzrastają. Im lepiej akweny pilnowane są przez okręty wojenne , tym wyżej piraci oceniają swoje ryzyko zawodowe, a to skłania ich do zwiększania żądań.
W ciągu ostatnich kilkunastu lat piraci zdecydowanie zmienili charakter swojej działalności. Początkowe ataki miały jedynie odstraszać zagraniczne kutry, które odławiały ryby na wielką skalę. Somalijczycy utrzymują się głównie z rybołówstwa, a rybacy z innych państw odbierali im szansę zarobku. Z czasem jednak mieszkańcy afrykańskiego kraju zauważyli, że porwania pozwalają wzbogacić się bardziej niż łowienie ryb. Ponadto, część piratów działa na zlecenie większych organizacji terrorystycznych powiązanych m.in. z Al-Kaidą. Wbrew pozorom, nielegalnie zarobione miliony nie są przechowywane w skrzyniach na pirackich okrętach. Co więcej, tylko niewielki procent trafia do piratów. Często jest to jedynie 0,1% całego łupu. W dość krótkim czasie pieniądze wydaje się natomiast na kolejne przestępcze działania takie, jak handel ludźmi, narkotykami, alkoholem czy zakup broni służącej nie tylko samym piratom, ale też bojownikom działającym na terenie afrykańskich państw.
Warto zaznaczyć, że mimo licznych porwań, Somalijczycy starają się nie krzywdzić więzionych osób. Większość z nich jest uwalniana bez jakichkolwiek obrażeń. Porywacze doskonale wiedzą, że jeśli zabiją zakładników, to szanse otrzymania okupu zmaleją zarówno tym razem, jak i w przyszłości. Licząc na spory zarobek, wolą więc dbać o porwanych. Trzeba jednak przyznać, że ojczyzny piratów wcale nie bogacą się na tym procederze. Eksperci zauważają, że częste porwania zmniejszają zyski, jakie państwa czerpią z turystyki czy legalnego rybołówstwa.
Zyski z okupów...
...za porwane statki...
...sięgają milionów dolarów
Jak widać, w dzisiejszych czasach piractwo nie ma wymiaru wyłącznie wirtualnego. Na wodach otaczających Afrykę jest ono bardzo poważnym problemem. O jego skali świadczy fakt, że aż 29 krajów zaangażowanych jest w międzynarodową misję antypiracką. W jej ramach najbardziej zagrożone atakami akweny kontrolowane są przez okręty wojenne różnych państw. Niestety, kolejne ataki dają jasno do zrozumienia, że to wciąż za mało, a żaden kraj nie zdołał jeszcze wymyślić skutecznego sposobu na zwalczenie współczesnego piractwa morskiego.