International Association of Athletics Federations (IAAF) za zwycięstwo w biegu przyznała Usainowi Boltowi z Jamajki nagrodę w wysokości 60 tys. USD. Za pobicie rekordu świata dostanie premię 100 tys. USD.Najszybszy człowiek świata, ustanowił w Berlinie podczas Mistrzostw Świata w Lekkoatletyce nowy rekord w biegu na 100 m mężczyzn. Dystans pokonał w zaledwie 9.58 sekundy
[zobacz video], o 0.13 sekundy szybciej od broniącego tytułu Mistrza Świata, Tysona Gaya (USA)
[czytaj więcej].
Bolt tuż po zwycięstwie potwierdził, że jest w stanie pobić obecny rekord o kolejne ułamki sekundy, a nawet zejść do rezultatu 9.40 s. Po biegu olimpijskim w 2008 roku zapowiadał czas w kolejnych zawodach poniżej 9.60 s. Słowa dotrzymał. Jak będzie tym razem? Czy sięgnie po kolejna nagrodę za rekord?
Nie od dziś wiadomo, że do Bolta przemawiają głównie pieniądze. Sprinter budzi podziw, ale i wiele kontrowersji. Pierwsze oburzenie wywołał przesadnie reklamując złote Pumy na torze w Pekinie tuż po ukończeniu biegu (zobacz galerię).
W nagrodę za tę ogólnoświatową sesję w Pekinie, transmitowaną w czasie najlepszej oglądalności i we wszystkich dziennikach telewizyjnych, Bolt otrzymał od zarządu Pumy BMW M3.
Sprinter cieszył się autem do 29 kwietnia tego roku, kiedy spowodował wypadek samochodowy. W wyniku kraksy lekko ucierpiał zarówno on jak i dwie koleżanki, które towarzyszyły mu w przejażdżce.
Mistrz Świata rozbił BMW zjeżdżając z autostrady do rowu z winy pogody i nadmiernej prędkości. Z powodu wypadku wymagał drobnej operacji chirurgicznej lewej stopy, bo stanął nią na ostrych odłamkach wychodząc z auta. (Czy miał na stopach złote Pumy?)
Kibice obawiali się o jego start na Mistrzostwach w Berlinie. W konsekwencji urosła fala krytyki zbyt wyluzowanego stylu życia Jamajczyka. Tym mocniejsza, że wcześniej sprinter przyznał się, że jako nastolatek palił marihuanę.
Reklamodawcy i dzieciaki go kochają. Szeroko pojęta opinia publiczna - boi się go. Bolt jest nieprzewidywalny. Jako wzór dla nastolatków oznacza kłopoty. Jako gwiazda reklamy - wielkie pieniądze. A od Olimpiady w Pekinie wiadomo, że to one najpewniej pokierują jego działaniami.
Bolt pytany podczas konferencji prasowej o wpływ wypadku na jego postępowanie przyznał, że zmusił go do przemyśleń nad własnym stylem życia. Do zastanowienia się czy powinien coś w nim zmienić. Uznał jednak, że nie.