2012.07.06// P. Rączka
W Polsce dość często bywa tak, że wybierając się na wymarzone wakacje, powrót z nich może okazać się prawdziwym koszmarem. Wszystko przez biuro podroży które w trakcie naszego pobytu nagle może... zbankrutować. Takie los spotkał niedawno klientów, którzy wyjechali z touroperatorem Sky Club.
Polskie prawo chroni klientów feralnych biur podróży ustawą z 19 sierpnia 1997 r. o usługach turystycznych (t.j. Dz.U. z 2004 r. nr 223, poz. 2268). Jej art. 5 stanowi, że organizator musi z obowiązkowej gwarancji ubezpieczeniowej lub bankowej:
- pokryć koszty powrotu z wakacji,
- zapewnić zwrot pieniędzy wpłaconych za imprezę,
- oddać częściowe wpłaty, np. zaliczki, przedpłaty.
Wczasowicze nie mogą liczyć na to, że z ubezpieczania zostanie im wypłacone zadośćuczynienie za zmarnowany urlop, na który pracowali przez ostatni rok. Mogą jednak domagać się tego na podstawie art. 11a ustawy o usługach turystycznych. W takim przypadku pozew należy skierować do sądu powszechnego. Na przeszkodzie nie stoi nawet upadłość biura podróży.
Jeżeli chodzi o niedawną głośną sprawę firmy Sky Club , to prawnik z kancelarii Wierciński, Kwieciński, Baehr - Paweł Woronowicz mówi, że "nie będą wypłacane inne kwoty wynikające z poniesienia przez klientów Sky Club sp. z o.o. szkód związanych z odwołaniem wyjazdu, gdyż nie są objęte umowami gwarancyjnymi. Jeżeli w trakcie trwania postępowania cywilnego zostanie ogłoszona upadłość biura podróży, sąd z urzędu zawiesi postępowanie."
Należy pamiętać, że jeżeli spotka nas podobna sytuacja w pierwszej kolejności powinniśmy zgłaszać to do marszałka województwa, bowiem wyda on dyspozycje wypłaty zaliczek na pokrycie kosztów naszego powrotu do kraju.