2011.03.05// D. Pęgiel
Parlament prowincji Ontario powołał specjalną komisję, która ma dokładnie zbadać skutki potencjalnej fuzji giełd w Toronto i Londynie. Kanadyjskie media twierdzą, że parlamentarzyści zamierzają sprawdzić, czy fuzja między TMX Group, spółką będącą właścicielem giełdy w Toronto, a giełdą londyńską przyniesie korzyści gospodarce kanadyjskiej.
Giełda w Toronto
Ponadto komisja zajmie się ewentualnymi konsekwencjami dla 200 tysięcy miejsc pracy w sektorze finansowym w Toronto. Opinia zespołu nie będzie wiążąca dla rządu, mimo że rozpoczęła prace na wniosek ministra finansów prowincji Ontario Dwighta Duncana. Wartość fuzji szacuje się na ponad 6 mld USD.
W poprzednim tygodniu miało miejsce spotkanie z szefem TMX Tomem Kloetem, który oznajmił, że giełdowe spółki z Kanady nadal będą podlegać miejscowym przepisom. Przyznał także, iż fuzja pozwoli stworzyć nowe miejsca pracy w sektorze finansowym. Jego zdaniem koszty ponoszone przez spółki giełdowe powinny spaść.
Giełda w Londynie
Zdaniem krytyków połączenia TMX będzie miała słabszą pozycję po ewentualnej fuzji - giełda w Toronto miałaby mieć tylko 45% w nowej spółce, która byłaby właścicielem giełd w Toronto oraz Londynie. Część ekspertów pyta,
dlaczego większość udziałów w nowej spółce giełdowej miałaby mieć giełda z Wielkiej Brytanii, który to kraj gospodarczo poniósł znacznie większe straty podczas kryzysu finansowego 2008 roku niż gospodarka Kanady.Giełda w Toronto jest jedną z największych giełd na świecie. Żeby doszło do jej ewentualnego połączenia z giełdą londyńską, zgodę muszą wyrazić rząd prowincji Ontario oraz federalne władze Kanady. Takie wymogi są przewidziane dla każdej transakcji przejęcia czy fuzji o wartości większej niż 299 mln USD.