2011.03.26// D. Pęgiel
Polska Izba Handlu oskarża polityków o bezpośrednie promowanie jednej z sieci dyskontów spożywczych w niedawnych wypowiedziach. Zdaniem PIH naruszją oni w ten sposób zasadę równego traktowania podmiotów gospodarczych.
-
Formułując tego typu wypowiedzi autorytetem swojej osoby promują bowiem nazwę handlową konkretnego podmiotu rynkowego, jako preferowanego przez siebie i swoich bliskich – czytamy w piątkowym oświadczeniu prezesa PIH Waldemara Nowakowskiego, które zostało przekazane PAP.
Jarosław Kaczyński
Nowakowski twierdzi, że
szczególnie rażące jest to, iż wypowiedzi te, oprócz aspektów czysto reklamowych, promują sieć, która
przez swoją ekspansję wywiera istotny wpływ na możliwości przetrwania na rynku sieci handlowych, opartych na polskim kapitale. Podkreśla także, że
żadna z polskich sieci handlowych dotychczas nie mogła liczyć na taką ani inne formy promocji i wsparcia ze strony polityków.
Donald Tusk
We wtorek szef Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyńskiego, robiąc w obecności reporterów zakupy w jednym z wwarszawskich sklepów, zarzucił premierowi Donaldowi Tuskowi, że za jego kadencji ceny żywności wzrosły ponad dwukrotnie.
- Oczywiście moglibyśmy iść do Biedronki, ale Biedronka to jest jednak sklep dla najbiedniejszych. Poszliśmy do sklepu przy osiedlu, który jest wygodny, gdzie z łatwością można kupować, takiego sklepu, z którego chociażby z pośpiechu ludzie muszą korzystać – oświadczył prezes PiS. Dzień później Tusk stwierdził, że jego rodzina i znajomi kupują w Biedronce.