2011.12.22// D. Pęgiel
"Dziennik Gazeta Prawa" informuje, że wprowadzenie odpowiednich regulacji umożliwiłoby ustalanie godzin pracy przez szefów do spółki ze związkami zawodowymi. To oni uzgadnialiby również okres, w którym rozlicza się przepracowane godziny – czytamy na stronie internetowej serwisu Gazeta.pl.
Aby do tego doprowadzić wymagane są odpowiednie zmiany w prawie, a wśród nich ograniczenie roli kodeksu pracy. Skupiałby się on tylko na normach ochronnych: 8-godzinnym dniu i 40-godzinnym tygodniu pracy (48- z nadgodzinami). Ustalałby także przynajmniej 11-godziny odpoczynek pracownika na dobę i 35-godzinną przerwę w pracy w tygodniu.
Przeczytaj także: Pracuje rekordowo dużo Polaków » Radosław Mleczko - wiceminister pracy i polityki społecznej -twierdzi, że ewentualne zmiany pozwoliłyby dostosować czas pracy do specyfiki przedsiębiorstw. Szczególne znaczenie ma to dla firm uzależnionych od sezonowych wahań zamówień. Pracodawcy nie musieliby m.in. płacić dodatków za nadgodziny, a pracownicy mogliby korzystać z ruchomego czasu pracy.
Ruchome godziny pracy pomogłyby firmom?