2011.11.20// D. Pęgiel
Gazprom oznajmił, że zimą 2011/12 nie należy spodziewać się powtórki ze sporu gazowego z Ukrainą. Deklaracja rosyjskiego giganta ma złagodzić obawy o zakłócenie dostaw gazu ziemnego do Europy. -
Chciałem zapewnić wszystkich, że nie ma ryzyka powtórki z wydarzeń z lat 2006 i 2009 – oświadczył wiceprezes Gazpromu, Aleksander Miedwiediew w rozmowie ze stacją telewizyjną Vesti 24.

Gazprom oznajmił...

...że nie będzie wojny gazowej...

...z Ukrainą
Rosję i Ukrainę obowiązuje wieloletnia umowa na dostawy gazu, ale Kijów domagał się jej renegocjacji. Spór o ceny surowca powodował obawy, że zakłócone zostaną dostawy na Ukrainę, a co za tym idzie - także do Europy. Do takich sytuacji dochodziło zimą 2006 i 2009 roku.
Przeczytaj także: Nord Stream - niemieccy ekolodzy sprzedali się Gazpromowi za 10 mln euro » -
Na szczęście mamy teraz dobre kontrakty z Ukrainą, poddane międzynarodowej jurysdykcji. Dotyczy to zarówno kontraktu na dostawy do 2019 roku jak i kontraktu tranzytowego. Wszelkie zobowiązania są tam wyszczególnione – stwierdził wiceprezes Gazpromu.
Kijów liczy na obniżenie ceny rosyjskiego gazu, co pozwoliłoby zredukować deficyt budżetowy bez konieczności podnoszenia stawek za ten surowiec, czego żąda Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Spór w tej sprawie spowodował paraliż rozmów w kwestii przywrócenia wartego 15 miliardów dolarów programu kredytowego dla Ukrainy. Gazowa umowa z Moskwą ma wzmocnić pozycje ukraińskich władz w rozmowach z Funduszem.