2011.10.26// D. Pęgiel
Z prognoz analityków pracy wynika, że z okazji Wszystkich Świętych część pracowników pójdzie na zwolnienia. Ich zdaniem to norma przed długimi weekendami i świętami. W poprzednim roku choroby pracowników na Mazowszu kosztowały prawie trzy miliardy złotych – donosi "Życie Warszawy".
Warszawscy pracownicy przyznają, że zdobycie chorobowego nie stanowi większego problemu. -
Ważne, żeby nie chodzić do lekarzy z NFZ, bo ci strasznie skąpią zwolnień - twierdzi Marcin, pracownik magazynu. Dużo łatwiej uzyskać je podczas prywatnej wizyty. Gazeta donosi, że w niektórych gabinetach funkcjonują nieformalne cenniki, np. za zwolnienie do tygodnia płacimy 50 zł, do 14 dni - 70 zł, a ponad dwa tygodnie odpoczynku to koszt 100 zł.
Badania ujawniają...
...że przeciętne zwolnienie lekarskie pracownika...
...trwa 12 dni
Dane firmy Work Service pokazują, że w poprzednim roku na Mazowszu pracownicy przechorowali ponad 25,5 milionów dni. Kosztowało to pracodawców 2,88 miliarda złotych. Komentatorzy podkreślają, że równie ważny od przyczyny jest czas, kiedy zatrudnieni chorują. -
W Warszawie przyrost liczby zwolnień możemy zaobserwować np. podczas różnych świąt czy Nowego Roku -mówi Krzysztof Inglot.
Badania ujawniają, iż przeciętne zwolnienie trwa 12 dni. - N
ie są to więc krótkie, kilkudniowe zwolnienia na klasyczne infekcje, tylko dłuższe, które mogą sugerować wykorzystywanie ich w innym celu, np. szukania pracy czy dorabiania na czarno - twierdzi Wioletta Żukowska ze stowarzyszenia Pracodawcy.pl.
Przedstawiciel ZUS przyznaje, że w kwestii zasadności zwolnień, jak i sposobów ich wykorzystania ma zastrzeżenie średnio co do dziesiątego L4. Komentatorzy zwracają uwagę, że problem zwolnień dotyczy głównie osób dostających średnią pensję. -
Menedżerowie i specjaliści rzadko korzystają ze zwolnień. Czasem wolą przyjść do pracy z chorobą, niż "zawalić" terminy – twierdzi Inglot.