2014.06.12// S. Sikorska
Wydawałoby się, że piłka nożna i ekonomia nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego. Jasne, bilety na mecze trzeba sprzedać, więc ktoś na tym zarabia, a organizatorzy większych imprez piłkarskich mogą liczyć na spore przychody podczas ich trwania. Dodatkowo, wcześniej muszą liczyć się z ogromnymi wydatkami na ich przygotowanie, jednak to wciąż nie wszystkie powiązania sportu z ekonomią. Okazuje się, że nawet wynik najważniejszych rozgrywek na świecie to czyste szacunki, a
eksperci już wiedzą, która drużyna zostanie Mistrzem Świata! Jak to możliwe? W tym celu tworzy się
specjalistyczne modele ekonomiczne takie, jak choćby ten, który ostatnio był dziełem
Goldman Sachs. Wraz z UniCredit SpA oraz Danske Bank A/S jednostka oszacowała, że w tym roku Mistrzem Świata zostanie Brazylia. Podkreślano, że nie dość, iż zespół gra na własnych boiskach, to dodatkowo jest w pełni przyzwyczajony do warunków klimatycznych, które np. dla mieszkańców Europy mogą być trudne do zaakceptowania. Co ważne, Canarinhos mają też wsparcie swojej publiczności.
Według raportu Bloomberga, aż 98% respondentów twierdziło, że gospodarze Mundialu sięgną po Puchar Świata. Obstawiając, jak będą wyglądały 4 pierwsze pozycje, pytani przyznawali odpowiednio po 10 pkt dla zwycięzcy, 7,5 pkt dla drugiej drużyny, 4 pkt dla trzeciej oraz 1 pkt dla ostatniej, znajdującej się tuż poza podium. W ten sposób
Brazylii przyznano ogółem aż 1270,5 pkt podczas, gdy drugim Niemcom tylko 763 pkt. Dalej były Argentyna (641 pkt) oraz Hiszpania (614,5 pkt). Wysoko były także
Portugalia (94,5 pkt) i
Włochy (73 pkt). Słabiej, ale wciąż z nadziejami wypadły natomiast
USA (8,5 pkt) i
Anglia (7 pkt). Bardziej szczegółowe dane dotyczyły liczby golów strzelanych przez poszczególne drużyny.
72 osoby były przekonane, że najwięcej bramek zdobędą Brazylijczycy, jednak 44 uważały, że to będzie Argentyna. Niezłe były też prognozy dotyczące Hiszpanii (18 pkt) i Niemiec (16 pkt).
Ale to wciąż nie wszystko. Mundial ma jeszcze inny związek z ekonomią. Jak już zostało wspomniane, organizacja mistrzostw to ogromny wydatek.
Szacuje się, że Brazylijczycy przeznaczyli na ten cel ok. 11-13 miliardów dolarów, a to więcej niż kosztowały łącznie wcześniejsze Mundiale w Niemczech i RPA. Warto wiedzieć, że choć na bilans zysków i strat przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, to jednak już mówi się, że tegoroczne zawody są najdroższymi tego typu mistrzostwami w historii. Najwięcej wydatków było związanych z budową stadionów oraz infrastruktury transportowej, głównie dróg i lotnisk. Postawiono też szereg nowych hoteli. Niestety, eksperci są przekonani, że te gigantyczne wydatki wcale się Brazylii nie zwrócą. Czy rzeczywiście? Tego dowiemy się w nieco dalszej przyszłości. Warto jednak pamiętać, że już za 2 lata w Rio de Janeiro odbędzie się Olimpiada, więc pojawi się zarówno kolejny wydatek, jak i kolejna szansa znacznego zarobku dla Brazylii.