Ostatnie spadki na GPW nie prowadzą jeszcze do zmiany układu sił na wykresie indeksu WIG20.
Wzrostowa próba na Wall Street okazała się motorem dla skutecznego ostatecznie wyjścia powyżej maksimum z wtorku.
Wczorajsze spadki w USA, paradoksalnie są dobrą wiadomością dla inwestorów z warszawskiej giełdy.
Dziś dane o cenach konsumenta podane zostaną w USA. Oczekuje się wzrostu o 0,3 procenta w ujęciu miesięcznym.
Po wyraźnej wyprzedaży na początku tygodnia, złoty we wtorek tracił tylko w porannym handlu.
Na wykresie tygodniowy indeksu S&&P500 pojawiła się świeczka doji, obrazująca brak zdecydowania inwestorów.
Spadki na parach EUR/USD i USD/JPY oraz przecena na rynkach akcji to złe wiadomości dla PLN.
Stopień inflacji jest niższy od prognozowanego przez ekspertów, ale niewiele, tylko o 0,2 pkt proc.
Impulsem do spadków będzie pogorszenie nastrojów na rynkach finansowych oraz realizacja zysków na rynkach surowcowych.
Ten tydzień jest bogaty w publikacje danych makro. Czy zmienią one układ sił na rynku walut?
Notowania pary EUR/USD przebiegały wczoraj pod dyktando rynków akcji,a para GBP/USD zawróciła w okolice maksimów.
Na zakończenie tygodnia nie mamy danych, które mogłyby wyraźniej zmienić obraz rynku.
Ceny złota 3 czerwca znalazły się na poziomie najwyższym od końca lutego bieżącego roku.
Australijski indeks nastrojów konsumentów odnotował w czerwcu najbardziej dynamiczny wzrost od 22 lat.
Poprawa nastrojów przełożyła się na zwyżkę indeksu WIG20 o 2,06 proc. do poziomu 1959,86 pkt.
Wtorkowa sesja na GPW może rozpocząć się od lekkich wzrostów.
Spadek USD/PLN do 3 zł i EUR/PLN do 4 zł jest bardziej realny, niż powrót odpowiednio w okolice 3,90 zł i 4,95 zł.
Wzrosty w kolejnych godzinach przerodzą się w wyczekiwanie na nowe impulsy, głównie z Wall Street.
Goldman Sachs podniósł prognozę cen ropy na koniec roku z 65 do 85 USD za baryłkę. Wczoraj kosztowała ona 69,46 USD.